Gwiazda wśród aplikacji do nauki języków, Duolingo, dokonuje radykalnego zwrotu: sztuczna inteligencja (AI) na każdym poziomie! Jednak ta technologiczna rewolucja, która obiecuje góry i doliny, odbywa się kosztem pracowników kontraktowych i budzi wątpliwości wśród wiernych użytkowników.
Czy zatem Duolingo i AI to małżeństwo z rozsądku czy tylko pozornie dobry pomysł? Zagłębmy się za kulisy transformacji, która porusza świat technologii i edukacji. Pod koniec 2023 roku i na początku 2024 roku pojawia się wiadomość: Duolingo zwalnia około 10% swoich pracowników kontraktowych. Jaki jest powód? Coraz większe wykorzystanie AI. To pierwszy grzmot, który zwiastuje znacznie większą burzę.
24/05/2025 01:18 JérômeWyobraź sobie firmę, która z dnia na dzień decyduje, że sztuczna inteligencja może wykonywać pracę równie dobrze, a nawet lepiej niż część jej zespołów. To trochę jak szalony zakład Duolingo. W kwietniu 2025 roku jej CEO, Luis von Ahn, oficjalnie ogłasza strategię „AI-first”: sztuczna inteligencja na pierwszym miejscu. W wewnętrznym e-mailu, szybko udostępnionym na LinkedIn, jasno przedstawia plan: firma stopniowo zrezygnuje z zatrudniania kontraktorów do zadań, które może obsłużyć AI. Dla Duolingo to przełom równie fundamentalny jak przejście na „mobile-first” (mobile na pierwszym miejscu) na początku lat 2010, co było jednym z filarów jej sukcesu.
Konkretnie, strategia „AI-first” opiera się na kilku szokujących filarach:
Zapowiedziany koniec kontraktorów: Jeśli AI może to zrobić, po co płacić człowiekowi? To bezwzględna logika stojąca za decyzją o zastąpieniu kontraktorów, których pracę uznano za możliwą do zautomatyzowania.
AI jako nowe kryterium rekrutacji: Od teraz, aby dołączyć do „Duos” (stałych pracowników Duolingo), lepiej czuć się swobodnie z AI – jej znajomość staje się kryterium zatrudnienia.
AI w ocenach: Obecni „Duos” będą również oceniani pod kątem umiejętności wykorzystania AI. Presja, kiedy cię dopada. Brak zatrudnienia, jeśli AI może wykonać pracę: Zespoły będą mogły rekrutować tylko wtedy, gdy udowodnią, że praca nie może być bardziej zautomatyzowana. Polityka, która znajduje echo u innych gigantów technologicznych, takich jak Shopify.
Dlaczego taki zwrot? Duolingo zapewnia: to dla naszego dobra! A przynajmniej, aby znacznie przyspieszyć tworzenie treści edukacyjnych. Według Luisa von Ahna, aby dobrze uczyć, potrzeba „ogromnej ilości treści”, a robienie tego ręcznie po prostu „nie skaluje się”. Dzięki AI firma chwali się, że w ciągu niecałego roku stworzyła 148 nowych kursów, w porównaniu do 12 lat na swoje pierwsze 100 kursów. Szalone tempo, jak twierdzą, aby uczynić edukację dostępną dla wszystkich. Drugi mocny argument to efektywność: AI ma „eliminować wąskie gardła” i uwalniać stałych pracowników, aby mogli skupić się na „pracy kreatywnej”.
Ale jest „ale”, i to spore. Sam CEO przyznaje, że ta szybka transformacja w kierunku AI może prowadzić do „drobnych, sporadycznych spadków jakości”. Kompromis uznany za akceptowalny, aby nie „przegapić szansy” rewolucji AI. To właśnie boli wielu użytkowników.
Strategia „AI-first” wywołała prawdziwą burzę. W mediach społecznościowych, takich jak Reddit czy Twitter/X, krytyka jest gwałtowna. Użytkownicy mówią, że są „wściekli”, „rozczarowani”, a nawet mają „złamane serce” („heartbroken”). Powód? Po pierwsze, etyka. Wielu nie może strawić zastępowania ludzi przez algorytmy, widząc w tym wyścig po zysk kosztem człowieka. Niektórzy idą nawet tak daleko, że rezygnują z płatnych subskrypcji, aby nie wspierać takiej polityki.
Po drugie, i to może być najbardziej niepokojące dla aplikacji edukacyjnej, jakość wydaje się cierpieć. Relacje użytkowników wskazują na błędy gramatyczne, nieprawidłowe lub niezręczne tłumaczenia, zdania „pozbawione sensu” i wadliwą wymowę. Treści czasem określane jako „szmelc”. Jeden z uderzających przykładów w dokumencie dotyczy trudności AI w radzeniu sobie z subtelnościami języków, takimi jak rodzaj rzeczowników w niemieckim czy deklinacje w polskim, a także z językami mniej popularnymi, dla których modele AI są mniej wytrenowane, jak irlandzki. Nauka języka to nie tylko składanie słów; to rozumienie niuansów, kontekstu kulturowego. A AI, choć świetna w przetwarzaniu dużych ilości danych, wciąż ma z tym problemy.
Alarmujący brak kliknięć: Jak sztuczna inteligencja Google zamienia kliknięcia w miraże
Przypadek Duolingo doskonale ilustruje obecne napięcie między innowacją technologiczną a jej ludzkimi i jakościowymi implikacjami. Chcąc działać szybko, bardzo szybko, firma ryzykuje utratę tego, co stanowiło o jej sukcesie: pewnej jakości pedagogicznej i więzi zaufania ze społecznością. Co więcej, dokument podkreśla paradoks: Duolingo twierdzi, że ludzie nadal sprawdzają pracę AI, ale ogólna strategia ma na celu redukcję tych samych zasobów ludzkich. Jak utrzymać jakość nadzoru w takich warunkach?
Firma zdaje się zakładać, że korzyści z AI (szybkość, ilość) przeważą nad krytyką i ewentualnymi spadkami jakości. Śmiały zakład, szczególnie gdy dotyczy edukacji, gdzie niezawodność jest kluczowa.
Czy wiedziałeś?
Według informacji z dokumentu, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem strategii „AI-first” w 2025 roku, Duolingo już „pozbyła się” około 10% swoich kontraktorów pod koniec 2023 i na początku 2024 roku, wiążąc tę redukcję z AI. Swego rodzaju próba przed wielkim skokiem.
Transformacja Duolingo jest symboliczna dla wyzwań stawianych przez AI. Jeśli obietnica dziesięciokrotnego wzrostu tworzenia treści jest kusząca, rzeczywistość pokazuje zaniepokojonych użytkowników i jakość, która wydaje się słabnąć. Czy firma zdoła udowodnić, że AI może być czymś więcej niż tylko reduktorem kosztów i rzeczywiście poprawić naukę języków, nie tracąc przy tym duszy? Czas pokaże.
Jedno jest pewne: sowa Duolingo postanowiła szybować pełną parą w niebie sztucznej inteligencji. Miejmy nadzieję, że nie spali sobie skrzydeł, zapominając o tych, którzy nauczyli ją latać: swoich użytkownikach i ludziach, którzy do tej pory kształtowali jej lekcje.
Jerome
Ekspert w dziedzinie tworzenia stron internetowych, SEO i sztucznej inteligencji, moje praktyczne doświadczenie w tworzeniu zautomatyzowanych systemów sięga 2009 roku. Dziś, oprócz pisania artykułów mających na celu rozszyfrowywanie aktualności i wyzwań AI, projektuję rozwiązania szyte na miarę oraz działam jako konsultant i szkoleniowiec w zakresie etycznej, wydajnej i odpowiedzialnej AI.