Wyceniona na 4,5 miliarda dolarów, ta technologiczna gigantka promuje jednak otwarty i współpracujący model. Zanurzmy się w paradoks Hugging Face, platformy, o którą zabiegają wszyscy twórcy sztucznej inteligencji.
09/06/2025 16:17 JérômeZnasz ten emoji: 🤗? Z otwartymi dłońmi, jak do uścisku, symbolizuje on przyjazność i dzielenie się. Okazuje się, że zainspirował on nazwę jednej z najbardziej wpływowych firm w dziedzinie sztucznej inteligencji obecnie: Hugging Face. To francusko-amerykańskie przedsiębiorstwo, dyskretne, ale wszechobecne, które w zaledwie kilka lat osiągnęło niebywały sukces, stając się sercem globalnej społeczności zajmującej się SI.
Jak ta firma, założona w 2016 roku przez trzech Francuzów – Clémenta Delangue, Juliena Chaumonda i Thomasa Wolfa – przeszła od aplikacji czatbota dla nastolatków do kluczowego filaru technologicznego, pożądanego przez gigantów takich jak Google, Amazon czy Nvidia? Odpowiedź tkwi w prostym, ale radykalnym pomyśle: uczynić sztuczną inteligencję dostępną dla wszystkich.
Notatnik: od prostego edytora tekstu do asystenta AI – niespodziewana metamorfoza Windowsa
Aby zrozumieć Hugging Face, trzeba wyobrazić je sobie jako rodzaj ogromnej, współpracującej biblioteki-warsztatu. Programiści z całego świata spotykają się tam, aby dzielić się i korzystać z kluczowych elementów SI. Ta platforma to Hugging Face Hub, często opisywana jako „GitHub sztucznej inteligencji”.
Zasada jest prosta. Zamiast aby każdy badacz czy firma rozwijał w swoim kącie model SI zdolny do rozumienia języka lub generowania obrazów – co kosztuje fortunę pod względem czasu i mocy obliczeniowej – Hub umożliwia udostępnianie swoich dzieł. Platforma hostuje obecnie ponad milion takich „mózgów” cyfrowych, zwanych modelami, oraz setki tysięcy zestawów danych do ich trenowania i aplikacji do testowania. To trochę tak, jakby wszyscy najlepsi szefowie kuchni na świecie udostępniali swoje przepisy i tajne składniki wszystkim za darmo.
Oszałamiający sukces Hugging Face opiera się na jednym z jego flagowych narzędzi: bibliotece Transformers. Przed nią korzystanie z zaawansowanego modelu SI było żmudnym procesem, zarezerwowanym dla garstki ekspertów. Transformers zmienił wszystko, oferując modele wstępnie wytrenowane, gotowe do użycia.
Model wstępnie wytrenowany to trochę jak student, który przeczytał już tysiące książek i zdał egzaminy. Posiada solidną, ogólną wiedzę o świecie. Dzięki Transformers programista może „pobrać” tego „studenta” i szybko nauczyć go bardzo konkretnego zadania (tłumaczenia tekstu, podsumowania dokumentu, identyfikacji obiektów na zdjęciu) bez konieczności rozpoczynania edukacji od zera. To ogromna oszczędność czasu i środków, która, jak sama firma mówi, pozwoliła na „zdemokratyzowanie” dostępu do zaawansowanej technologii.
ZeroSearch: AI Alibaby, która uczy się szukać bez Google – czy to rewolucja?
Ale jeśli wszystko jest darmowe i otwarte, jak Hugging Face zarabia pieniądze, osiągając wycenę na poziomie 4,5 miliarda dolarów? Oto cała sztuczka jego modelu biznesowego, zwanego freemium. Zdecydowana większość usług jest darmowa, finansowana przez niewielką część użytkowników, którzy płacą za zaawansowane funkcje.
Dla firm platforma oferuje „Enterprise Hub” za 20 dolarów miesięcznie za użytkownika, zapewniający dodatkowe opcje bezpieczeństwa, priorytetowe wsparcie i większą kontrolę nad danymi. Korzystają z niego takie firmy jak Mercedes-Benz czy IBM. Według szacunków platformy analitycznej Sacra, ten model pozwolił Hugging Face na wzrost przychodów o 367% między 2022 a 2023 rokiem.
Jednym z najbardziej wymownych przykładów jest Prophia, firma z branży nieruchomości. Zgodnie z case study, używa ona narzędzi Hugging Face do automatycznej analizy skomplikowanych umów najmu, wyodrębniając kluczowe informacje w kilka minut zamiast wielu godzin pracy ręcznej.
Czy wiedziałeś?
Nazwa „Hugging Face” to nie tylko nawiązanie do emoji 🤗. Została wybrana przez założycieli w czasach, gdy rozwijali czatbota. Chcieli nazwy, która kojarzyłaby się z przyjazną i dostępną SI, daleką od chłodnego i dystansowego wizerunku, jaki czasem niesie ze sobą technologia.
Ta centralna pozycja nie jest pozbawiona wyzwań. Jako platforma otwarta, Hub może również, mimowolnie, hostować złośliwe modele, stawiając pytania o bezpieczeństwo. To druga strona medalu całkowitej otwartości: konieczność ciągłej czujności.
W obliczu gigantów takich jak OpenAI (twórca ChatGPT), którzy wybierają bardziej zamknięte i własnościowe modele, czy platform chmurowych Google’a i Amazonu, Hugging Face broni swojej wizji współpracującego ekosystemu. Celem, podkreślanym przez CEO Clémenta Delangue, jest stanie się niezależną, referencyjną platformą na nadchodzącą dekadę, gwarantującą, że przyszłość SI nie będzie kontrolowana przez garstkę graczy.
Pozycjonując się jako sojusznik programistów i mistrz open-source, Hugging Face stało się niezastąpione. Firma wkracza nawet w dziedzinę robotyki, z ambicją zastosowania tych samych otwartych zasad do humanoidalnych robotów.
Uczyniwszy SI bardziej dostępną, Hugging Face nie tylko dystrybuuje narzędzia – rozdaje klucze do kolejnej rewolucji technologicznej. Teraz nasza kolej.
Jerome
Ekspert w dziedzinie tworzenia stron internetowych, SEO i sztucznej inteligencji, moje praktyczne doświadczenie w tworzeniu zautomatyzowanych systemów sięga 2009 roku. Dziś, oprócz pisania artykułów mających na celu rozszyfrowywanie aktualności i wyzwań AI, projektuję rozwiązania szyte na miarę oraz działam jako konsultant i szkoleniowiec w zakresie etycznej, wydajnej i odpowiedzialnej AI.