Clock IA > Twoje myśli na sprzedaż? Neurotechnologiczna łamigłówka w erze sztucznej inteligencji
Twoje myśli na sprzedaż? Neurotechnologiczna łamigłówka w erze sztucznej inteligencji

W twoim mózgu nikt nie powinien słyszeć, jak myślisz: pilna potrzeba „neuropraw”

Technologie, które łączą się z naszym mózgiem, nadchodzą wielkimi krokami. W obliczu apetytów gigantów technologicznych, naukowcy opowiadają się za stworzeniem nowych zabezpieczeń, aby zagwarantować nienaruszalność naszego wewnętrznego świata.

11/08/2025 18:19 Jérôme

A co jeśli twoje następne słuchawki mogłyby odgadnąć twój nastrój, zanim jeszcze sam go uświadomisz? A co więcej – gdyby mogły dyskretnie na niego wpływać? Ta wizja, balansująca między gadżetem rodem z science fiction a orwellowskim koszmarem, znajduje się w centrum cichej rewolucji: neurotechnologii. Napędzane oszałamiającym postępem sztucznej inteligencji, te nowe technologie obiecują cuda, zwłaszcza w medycynie. Ale otwierają też puszkę Pandory, pełną zawrotnych dylematów etycznych.

Bo jeśli maszyna może czytać w naszych myślach, kto zagwarantuje, że nasze dane mózgowe pozostaną prywatne? To właśnie temat badania przeprowadzonego przez Politechnikę Federalną w Lozannie (EPFL), które alarmuje o konieczności ochrony tego, co można nazwać naszą „prywatnością umysłową”.

Mój mózg – nowe eldorado

Zanim wpadniemy w panikę, porozmawiajmy o obietnicach. Neurotechnologie to wszystkie narzędzia zdolne do interakcji z naszym układem nerwowym. Najbardziej znana to interfejs mózg-komputer (BCI, Brain-Computer Interface), urządzenie umożliwiające naszemu mózgowi bezpośrednią komunikację z maszyną. Według badań EPFL zastosowania medyczne są ogromne: przywracanie motoryki, zdolności poznawczych czy komunikacji u pacjentów, którzy je utracili. To optymistyczna perspektywa.

Ale jest też druga strona medalu. Te same technologie mogą pozwolić firmom lub złym aktorom na dostęp do naszych najbardziej intymnych danych: myśli, wspomnień, emocji. Tu wkracza Marcello Ienca, profesor z Uniwersytetu Technicznego w Monachium (TUM) i ekspert w dziedzinie neuroetyki, który prowadził projekt „Hybrid Minds” w EPFL w latach 2021–2024. Jego diagnoza jest jednoznaczna: „Dane neuronalne ujawniają nasze stany mentalne, poznawcze i emocjonalne i są bezpośrednio związane z naszą istotą jako jednostek”.

Innymi słowy, to już nie tylko proste dane osobowe, jak adres czy nawyki zakupowe. Chodzi o to, co definiuje „kim jesteśmy”.

Muzyka AI: miliard odsłuchań, zero fanów i 10 milionów dolarów (nielegalnego?) jackpota

„Neuroprawa” – tarcza dla myśli

W obliczu tego nowego Dzikiego Zachodu danych narodził się pomysł. Już w 2017 roku Marcello Ienca i jego koledzy z ETH Zurich zaproponowali nowatorską koncepcję: „neuroprawa” (neurorights). Chodzi o uznanie ochrony naszych myśli i procesów mentalnych za fundamentalne prawo człowieka.

To trochę jak aktualizacja oprogramowania naszych podstawowych praw. Jak podkreśla badacz, twórcy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 roku oczywiście nie przewidzieli, że maszyna może pewnego dnia odczytać intencję głosowania u samego źródła. „Neuroprawa” mają więc rozszerzyć istniejące zabezpieczenia lub stworzyć nowe, dostosowane do tej nadchodzącej rzeczywistości.

Neuralink na celowniku

Zagrożenie nie jest odległe. Ambicje Elona Muska i jego firmy Neuralink, która chce wszczepiać chipy mózgowe milionom ludzi, także w celach niemedycznych, skupiają te obawy. „Żeby jedna firma zmonopolizowała ludzki mózg – to największe zagrożenie dla ludzkości” – ostrzega Marcello Ienca.

Kiedy sztuczna inteligencja uczy się kłamać: guru technologii bije na alarm

Ale niebezpieczeństwo nie pochodzi tylko od chirurgicznych implantów. Prawdziwą masową furtką może być coś znacznie bardziej subtelnego. Nieinwazyjne czujniki EEG (mierzące aktywność elektryczną mózgu) zaczynają być już integrowane z przedmiotami codziennego użytku, jak słuchawki czy opaski fitness. Dla firm to prawdziwa gratka. Jak przypomina profesor Ienca, „więcej danych oznacza lepiej wyszkolone AI i potężniejsze algorytmy predykcyjne”. Ryzyko jest podwójne: inwigilacja naszej prywatności umysłowej i możliwość manipulacji naszymi pragnieniami i decyzjami – u samego źródła.

Czy wiesz, że?

Świadomość rośnie. W USA stan Kolorado jako pierwszy, w kwietniu tego roku, przyjął prawo chroniące dane neuronalne na równi z DNA czy odciskami palców. Kalifornia poszła w jego ślady. W Europie debata również trwa. Rada Europy, zrzeszająca 46 państw członkowskich, ma w czerwcu 2025 roku omówić rewizję Konwencji 108 o ochronie danych – fundamentalnego dokumentu z 1981 roku – aby uwzględnić te nowe wyzwania.

Wyścig się rozpoczął. Z jednej strony – galopująca innowacja technologiczna. Z drugiej – prawna i etyczna refleksja, która próbuje nadążyć. Według Marcello Ienki Europa ma do odegrania rolę, proponując „strategię równowagi”: nie hamować innowacji, ale otoczyć je ramami prawnymi, by uniknąć nadużyć i monopoli. Demokratyczne przywództwo, by zapewnić, że ta technologia pozostanie w służbie człowieka.

Sztuczna Inteligencja: Kompleksowy przewodnik, aby zrozumieć wszystko

Gdy giganci technologiczni już widzą nasze mózgi jako swoją następną kopalnię danych, pilnie potrzebne są jasne zasady gry.

Ostatecznie ostatnia granica może nie być w kosmosie, lecz w kilku centymetrach między naszymi uszami.

Jerome

Ekspert w dziedzinie tworzenia stron internetowych, SEO i sztucznej inteligencji, moje praktyczne doświadczenie w tworzeniu zautomatyzowanych systemów sięga 2009 roku. Dziś, oprócz pisania artykułów mających na celu rozszyfrowywanie aktualności i wyzwań AI, projektuję rozwiązania szyte na miarę oraz działam jako konsultant i szkoleniowiec w zakresie etycznej, wydajnej i odpowiedzialnej AI.

Facebook - X (Twitter) - Linkedin
Clock IA > Twoje myśli na sprzedaż? Neurotechnologiczna łamigłówka w erze sztucznej inteligencji